Ten dzień
już zaczął się źle. Obudziłaś się za późno żeby iść na bardzo ważne
zajęcia. Nie wiesz skąd możesz teraz załatwić sobie zwolnienie
lekarskie, sytuacja wygląda nieciekawie. Nastawiasz wodę na kawę, następne zajęcia
masz za dwie godziny. Jesteś zła, nie tylko dlatego, że podoba Ci się
facet, który nie będzie Twój, dzieciaty i żonaty ale również dlatego, że
ostatnimi czasy nic nie idzie po Twojej myśli.
Z
Twoim eks-Pawłem, nie dogadywaliście się od dłuższego czasu. On oglądał
się za innymi dziewczynami, Ciebie już nie interesował ale byliście
razem. Dlaczego? Przyzwyczaiłaś się do tego, że ma Ci kto zrobić kawy,
ściągnąć talerz z najwyższej pułki i masz z kim pójść do kina na
najnowszy horror. Więc dlaczego z nim zerwałaś? Sama nie jesteś tego do
końca pewna ale Twój związek z nim wydawał Ci się coraz bardziej chory.
Raz nawet napisał Ci sms'a "zostaje na noc u Agnieszki, nie czekaj na
mnie". Ty tylko wzruszyłaś ramionami i wyciągnęłaś sobie z zamrażarki
lody, siadłaś na kanapie i obejrzałaś kolejny odcinek "how i met your
mother". Wrócił następnego dnia po południu. Uświadomiłaś sobie, że to
nie jest normalne więc postanowiłaś to zakończyć. Oboje powiedzieliście sobie "pa" i
zamknęłaś za nim drzwi. Pamiętasz jak byłaś w nim zakochana po uszy, jak
koleżanki z liceum zazdrościły Ci takiego przystojnego chłopaka, jak
walczyłaś o niego rywalizując z połową szkoły. Teraz czujesz
podobne podniecenie na myśl o Brunecie, chociaż wiesz, że możesz
zniszczyć życie jego rodzinie. Odzywają się w Tobie te cechy, których
najbardziej nie lubisz, czyli po trupach do celu i najważniejsza jesteś
Ty sama. Kilka razy próbowałaś z nimi walczyć ale nie wyszło Ci to
najlepiej.
Budząc się z zamyślenia spoglądasz na zegarek. Klniesz pod nosem bo znowu byś się spóźniła. W biegu zakładasz kurtkę i buty. Biegnąc do samochodu grzebiesz w torebce nie mogąc znaleźć kluczy, kiedy w końcu je znajdujesz i wsiadasz do samochodu okazuje się, że nie możesz zapalić. Sfrustrowana uderzasz ręką o kierownicę i kładziesz na niej głowę. Podskakujesz kiedy ktoś puka w szybę. Widzisz znajomą, uśmiechniętą twarz Bruneta. Pyta czy Cię gdzieś nie podwieźć bo widzi, że masz problem z samochodem. Początkowo odmawiasz mówiąc, że nie chcesz robić kłopotu ale po krótkich namowach wsiadasz do samochodu Bruneta. Jedziecie pod Twoją uczelnie ciągle rozmawiając, nie wiedziałaś, że macie aż tyle wspólnych tematów. Począwszy od samochodu, który rano nie chciał odpalić a kończąc na kierunku Twoich studiów.
Wysiadając grzecznie dziękujesz za podwiezienie. Życzycie sobie miłego dnia i biegniesz do głównych drzwi. Na uczelni spędzasz kilka nudnych godzin. I kiedy w końcu możesz jechać do domu okazuje się, że masz jeszcze jedne ćwiczenia, które mieliście odrobić a o których totalnie zapomniałaś. Jesteś tak wściekła, że zaczynają Ci lecieć łzy. Zagryzasz zęby i idziesz na te cholerne ćwiczenia zmarnować kolejne półtorej godziny w swoim życiu.
Kiedy w końcu udaje Ci się dotrzeć do mieszkania odkrywasz, że puściła Ci uszczelka w kranie i nie wiesz od jak dawna lała Ci się woda. Biegniesz do łazienki żeby zakręcić zawór z wodą. Siadasz na brzegu wanny i nie masz pojęcia co zrobić więc chowasz głowę w dłoniach i bierzesz kilka głębszych oddechów. Ubierasz buty i idziesz do Bruneta. Otwiera On. Z zakłopotaniem pytasz czy umie wymienić uszczelkę, nie obiecuje, że mu się uda ale postara się pomóc. Idziecie do Ciebie. Brunet okazał się prawdziwą złotą rączką i uszczelkę wymienił w niecałe 15 minut. Za to w trakcie waszej rozmowy dowiedziałaś się, że Paulina z synkiem pojechali do rodziców i wrócą w niedzielę. Chciałaś mu zapłacić ale kategorycznie odmówił więc zaproponowałaś wino, ku Twojemu zaskoczeniu zgodził się zostać. Długo rozmawialiście, wypiliście całą butelkę więc zaczęło Wam już szumieć w głowie. Kiedy wychodził pocałowałaś. Go w usta, nie odwzajemnił pocałunku tylko delikatnie Cię odepchnął. Zrobiło Ci się przykro ale zrozumiałaś.
Wzięłaś szybki prysznic i poszłaś do łóżka, chcąc żeby ten dzień jak najszybciej się skończył.
no to ładnie :D ciekawie, jak będą teraz wyglądały ich stosunki.. niby byli po alkoholu, ale dużo też nie wypili, więc podejrzewam, będą pamiętać..
OdpowiedzUsuńzobaczymy, co jeszcze wymyślisz :D
pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowe rozdziały ;*
#22 na http://nie-moge-zyc-bez-ciebie.blogspot.com/ zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na 7 http://moje-zycie-to-siatkowka.blogspot.com/2014/05/siedem.html
OdpowiedzUsuń